July 13, 2013

Legs day

Dziś nadszedł czas na pracę nad nogami.  Połączyłam energiczny trening Mel B z przysiadowym wyzwaniem i nieco spokojniejszym pilatesem Cassey Ho (swoją drogą, uwielbiam te dwie w.w kobiety, chyba podczas jakichkolwiek innych treningów mięśnie aż tak nie palą, jak tutaj)






Dodatkowo oczywiście rozgrzewka oraz ćwiczenia rozciągające




Jutro dzień cardio, mam nadzieje, że pogoda mi dopisze bo czekam aż pozwoli mi wyciągnąć rower! Jak się zdenerwuje to pojadę choćby w deszcz. 
Adieu, do następnego wpisu.

No comments:

Post a Comment

Z miłą chęcią czytam każdy komentarz i z otwartymi ramionami przyjmuję każdego, nowego obserwatora w swoje, skromne, blogowe progi :) Jednak chciałabym zakomunikować, że ten blog NIE JEST SŁUPEM OGŁOSZENIOWYM